Nowego mieszkańca miasta przywitano z pompą: był Bachus, był prezydent miasta, zarząd zielonogórskiego oddziału PGNiG, a także dzieci z okolicznego Przedszkola nr 34. Całość odbyła się podczas pikniku organizowanego z okazji Dnia Dziecka, a chętni dorośli mogli przy okazji oddać krew podczas wydarzenia!

Naftikus zawitał do Zielonej Góry, by upamiętnić 55. rocznicę odkrycia pierwszego w zachodniej Polsce złoża ropy naftowej. Rzecz jasna stosownie przygotował się na tę okazję – ubrał kask dla bezpieczeństwa, przytaszczył rurociąg, dosiadł kiwonu (jak nazwa wskazuje, to ta kiwająca się rzecz nad złożami ropy), i oczywiście przygotował kieliszek wina by wznieść stosowny toast! Jego wsparcie i profesjonalna opieka na pewno pomogą lokalnym naftowcom! Autorem rzeźby jest Robert Tomak, opis bachusika wkrótce znajdzie się tutaj, a uaktualniona mapa bachusików już jest dostępna do pobrania i drukowania!

Przybywającemu na swoje miejsce pod zielonogórską siedzibą PGNiG Naftikusowi na pewno nie brakowało fanfarów. Cztery pary nożyc były gotowe, by przeciąć wstęgę, prezydent miasta przemawiał, Bachus przybył, by powitać swoje kolejne niesforne dziecko, dzieci z przedszkola nr 34 głaskały bachusika po kasku (rodzice pewnie też, legenda głosi, że przynosi to szczęście, a w każdym razie dożywotni rabat na rachunki za gaz, ale to niepotwierdzone informacje). Jako że odsłonięcie odbyło się w Dniu Dziecka, nie zabrakło też innych atrakcji skierowanych do dzieci: dnia tego w tym samym miejscu odbywał się piknik edukacyjny „Być jak Ignacy”, rozdano też wiele balonów, ku rzecz jasna powszechnej radości (bo kto nie lubi balonów?). Poniżej kilka zdjęć z wydarzenia, wykonanych przez moją niezawodną mamę Dorotę Dranczewską oraz Pana Krzysztofa Grabowskiego z Łącznika Zielonogórskiego (dziękuję za udostępnienie!).

Naftikus w pełnej krasie!

Nożyce gotowe, by przeciąć wstęgę...

I oto nadeszła wiekopomna chwila! (fot. P. Krzysztof Grabowski)

Bachusik już odsłonięty, pozuje do zdjęć z Bachusem i prezydentem.

A krwiobus czeka na chętnych dawców krwi!

No i jak tu nie lubić balonów!